Opakowanie jak na Inglota przystało proste, klasyczne. Plusem jest kwadratowy kształt dzięki temu maskara nie turla się.
Szczoteczka prosta klasyczna o gęstym włosiu. Jest poręczna i łatwo się nią operować. Natomiast jak maluje to już inna historia. Po użyciu pierwszej warstwy nie było widać śladu tuszu, moje rzęsy potrzebują ich dwie/trzy.
Rzęsy przed
A tak wyglądają po użyciu Inglota. Dwie warstwy
Jak widać tusz skleja rzęsy, nie ma mowy o ładnym i precyzyjnym ich pomalowaniu i rozdzieleniu. Rzęsy powywijane w różne strony. Odrobinę je wydłuża. Robi grudki, szybko się obsypuje tworząc nieestetyczne podkówki. Świeżość jego była bardzo krótka, po około dwóch tygodniach tusz zaczął wysychać a po miesiącu pozostała jedna bryła.
Na plus przemawia brak parabenów i fakt że dobrze się zmywa. Al
Kosztował tylko 15 zł. na promocji i już teraz wiem dlaczego.
Efekt nieciekawy ;) Ja nie przywiązuję zwykle ogromnej wagi do tuszu do rzęs, po prostu rzadko go używam. Ale jak już użyję, to liczę na dobry efekt. Na razie mam też tusz z inglota, ale jakiś inny i jako tako się sprawuje, tusz z oriflame jest zadziwiająco dobry ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz a ja Oriflame i Avon traktuje po macoszemu i jakoś mnie nie kusza. Może jednak warto spróbować :)
UsuńZa 15zł z Inglota to nie mógł być udany kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńdokładnie. Zachęciła mnie promocja ale jak widać nie zaszw należy jej ulegać :)
UsuńPrzed... bardziej mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńTo nie tylko ja tak myślę :):)
Usuńaj, słabo wypada, a szkoda, sądziłam, że Inglot lepiej się spisze
OdpowiedzUsuńJa również. Tym bardziej że używałam Inglota dawniej gdy jeszcze nie była aż tak popularny i dostępny w każdej małej drogerii. Wtedy tusze były dużo lepsze.
UsuńCzyli bez rewelacji, a szkoda bo np cienie i lakiery ich bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńNiestety :(
Usuń